Kontakt:
Gdańsk, Sopot Gdynia, Półwysep Helski
Gdzie zatem dziś najlepiej wybrać się na Sanki, lub narty?
Oto według mnie najlepsze propozycje:
Wcześniej już wspomniana pozostałość po skoczni narciarskiej. Szczególnie polecam dla amatorów szybkiej jazdy i przede wszystkim starszych osób. Zanim jednak odważycie się zjechać sprawdźcie teren. Nieopodal może być wiele kłód i innych niebezpieczeństw. Tylko dla dorosłych
Znów wspomniana wyżej górka. Po stoku nie ma tu już prawie śladu. Masa samosiejek i tak naprawdę woska ścieżka. Jeśli jednak przejdziecie się na drugą stronę Ślimaka (Królewskie Wzgórze) na pewno znajdziecie kilka kolejnych tras.
Idealny na sanki długi zjazd. Trzeba jednak posiadać choć minimalne umiejętności aby skręcać sankami. Czasem przejeżdżają tędy samochody. No i kawał trzeba wejść, aby potem zjechać :)
Łagodny, całkiem długi stok. Po raz kolejny polecam rodzinom z dziećmi. Jeśli wejdziecie w głąb lasu, to na pewno znajdziecie też parę tras koło pomnika Jana Gutenberga
Dla mnie największy hit. Górka jest krótka, ale na tyle nachylona, że spokojnie można osiągnąć przyjemne prędkości. Dobra dla dużych i małych i bardzo szeroka. Na pewno znajdziecie miejsce dla siebie. Uważajcie, bo za górką jest droga i na śliskim śniegu spokojnie można do niej dojechać. Nieopodal jest też pozostałość starego stoku narciarskiego - wspomnianego wyżej. Zatem jak będzie za tłoczno to można śmiało przejść się 200 metrów dalej.
Nie przypadkowo był tutaj stok razem z wyciągiem. Zdecydowanie najlepsza górka. Ma także najwięcej możliwość i tras. Nie trzeba wchodzić na samą górę tylko wybrać przyjemniejszą dla nas trasę. Chętni mocniejszych wrażeń, znajdą też małe hopki, albo strome zbocze gwarantujące niezłe prędkości!
Klikając w link MAPA znajdziecie mapę ze wspomnianymi powyżej punktami.
Widać zatem, że Gdańsk ma także niezwykły potencjał do uprawiania sportów zimowych. Aż prosi się aby jednym ze wzgórz uruchomić stok, najlepiej z igielitą aby mógł działać w różnych sezonach. Brakuje też tras do biegów narciarskich, które dałoby radę stworzyć obecnie istniejące ścieżek. Tak naprawdę brakuję jednego i najważniejszego. Porządnych zim, aby te miejsca mogły działać dłużej niż parę tygodni w roku dlatego inwestorzy wolą inwestować w stoki na pobliskich Kaszubach, gdzie zima jest nieco pewniejsza.
Źródła:
Własne eksploracje
https://www.skiforum.pl/topic/29936-prehistoria-czyli-nieczynne-stoki-narciarskie-w-gdansku/
https://historia.trojmiasto.pl/Skocznia-tory-saneczkowe-schronisko-dla-narciarzy-Sporty-zimowe-w-dawnym-Gdansku-n97441.html
https://www.gedanopedia.pl/gdansk/?title=SKOCZNIA_NARCIARSKA_W_DOLINIE_RADO%C5%9ACI
Jednak nie tylko Dolina Radości była popularnym miejscem sportów zimowych. Skocznia Narciarska istniała także w okolicach osiedla VII dwór, w Dolinie Samborowo. Dziś nazywana Tomac’iem od nazwiska rowerowego downhillowca, gdzie amatorzy zjazdów rowerowych pobijali rekordy prędkości sięgające nawet 100 km/h (sam mając 12 lat zjechałem tam 80km/h, a w rekord, który miałem zapisany na liczniku nikt nie znający tej górki nie chciał uwierzyć). Bardzo blisko skoczni na wzgórzu Lagrów (nazwa istniejącego tam w czasach wojny Oflagu dla jeńców rosyjskich) istniał stok narciarski. Wyciąg tzw. wyrwirączka wciągała narciarzy na sam szczyt wzgórza. Jak ktoś nie odskoczył w odpowiednim momencie łatwo było wpaść w budynek obsługujący stok! Sam stok czynny był do początku lat 90.
Była skocznia narciarska w Dolinie Samborowo dziś nazywana Tomac'iem.
Bardzo popularne były też Wzgórza Jaśkowej Doliny, a szczególnie okolice Królewskiego Wzgórza. Z jednej strony wzgórza istniał niegdyś tor saneczkowy o czym mówiłem chociażby tu: https://youtu.be/kVk5qkil79Q?t=1340. A z nieopodal istniejącej stacji telewizyjnej długi na około 400 metrów stok narciarski zwany Wrzeszczańskimi Radarami (oczywiście nazwa od wieży TV).
Kronprizn Wilhelm na Królewskim Wzgórzu zjeżdża na sankach.
Przez dwa sezony istniał orczyk przy placu zebrań ludowych i stok z dwoma trasami od wschodniej strony Wroniego Wzgórza.
Ostatnim z działających stoków, dodatkowo posiadających igielitę był stok na Osiedlu Morena. Można było zjeżdżać cały rok, a wyrwirączka wciągała zjazdowców na górę. Stok, a raczej stoczek miał niecałe 150 metrów. W połowie lat 90 w tajemniczych okolicznościach doszło do podpalenia budynków obsługujących i tak też zakończył żywot stok.
Na koniec warto napomnieć o bardzo popularnym od ponad stu lat łyżwiarstwie. Początkowo Gdańszczanie jeździli po zamarzniętych stawach, fosach i rzekach. Jedną z najbardziej popularnych tras była trasa po Motławie z Gdańska do miejsca gdzie stykają się Motława z Radunią i Czarną Łachą w miejscowości Krępiec. Do końca wojny istniała tam knajpa w której odpoczywali strudzeni łyżwiarze, a następnie wracali do Gdańska. Później popularne było robienie sztucznych lodowisk, poprzez wylewanie wody na boiskach i w innych tego typu miejscach. Taka tradycja istniała jeszcze na początku XXI wieku. Dziś łyżwiarze spotykają się raczej na zamkniętych ślizgawkach w hali Olivii oraz na Placu Zebrań Ludowych.
Łyżwy na zamarzniętej gdańskiej fosie
Odpowiedź na to pytanie jest prosta! Tam gdzie macie najbliższą górkę. Jeśli jednak szukacie nieco więcej wrażeń to po krótkim rysie historycznym poniżej, odnajdziecie mój ranking górek na sanki w Gdańsku!
Zimowe szaleństwo w starym Gdańsku zaczęło być popularne na przełomie XIX/XX wieku. Wtedy to zaczęto jeździć na nartach, łyżwach, sankach, a okoliczne Gdańskie wzgórza zamieniły się w małe wioski sportów zimowych. Szczególnie popularna była Dolina Radości, gdzie na zamarzniętych licznych stawach jeżdżono na łyżwach, a pobliskie wzgórza wykorzystywane były do zjazdów i biegów na nartach. Istniał chociażby tor saneczkowy zaczynający się przy wzgórzu Wiechy, a kończący w okolicach ul. Słonecznej. Co najważniejsze w latach 20-tych na północnych stokach Doliny na zboczach wzgórza Ela zbudowano skocznię narciarską, a po wojnie także zorganizowano trasę biegową i zjazdową. Odbywały się tutaj liczne konkursy, chociażby o Mistrzostwo Województw Nizinnych czy o Trofeum Północy. Ostatnie zawody odbyły się w latach 60, kiedy to Kazimierz Sergiel pobił rekord skoczni wynoszący 31,5 m.
Skocznia narciarska w Dolinie Radości na stokach Wzgórza Eli
Kamień upamiętniający budowę skoczni z 1932 roku
Tablica upamiętniająca zmarłego skoczka